Wywrócił się na rowerze – miał prawie 4 promile!

Wszyscy wiemy, że z alkoholem nie ma żartów, ale mimo tego często dochodzi do niebezpiecznych i co by nie mówić, zaskakujących sytuacji. Ostatnio możemy mówić choćby o 60-letnim rowerzyście, który był tak pijany, że się wywrócił i doznał urazu głowy.

Była mowa o potrąceniu

Trzeba też przyznać, że 60-latek stał się sprawcą sporego zamieszania, gdyż początkowo służby dostały informację o potrąceniu. Potrącenia jednak nie było, ale nie ma w tym nic dziwnego, gdyż rowerzysta miał 3,7 promila alkoholu! Jakby to nie wystarczyło, wiózł ze sobą piwo. Okazało się też, że mowa o mężczyźnie, którego iławscy policjanci znają. Zresztą próbował on nawet uciekać mundurowym, ale jego stan sprawił, że ucieczka nie mogła się udać. Ponadto mężczyzna nie uniknął wizyty w szpitalu – należało opatrzeć rany i sprawdzić, czy nie ma poważniejszych urazów. Można powiedzieć, że wszystko skończyło się dobrze, ale pamiętajmy, że tak być nie musiało. Chodzi oczywiście o jazdę rowerem, jak i dalsze picie.

Zdarzenie miało miejsce w ostatnią niedzielę późnym wieczorem na drodze pomiędzy Tynwałdem a Makowem.