Strażacy z Iławy i gminy Kisielice mają za sobą bardzo pracowitą noc – chodzi o pożar nagromadzonej słomy. Wszystko wydarzyło się w Łodygowie.
Łatwo nie było
Z pełnym przekonaniem można powiedzieć, że sytuacja wyglądała naprawdę niebezpiecznie – płomienie widać było z daleka. Niemniej nie ma się czemu dziwić, gdyż mowa o stogu znacznych rozmiarów. Wypada także podkreślić, że do pożaru doszło w miejscu oddalonym od zabudowań. To niewątpliwy plus, ale nie można zapomnieć o stratach, z którymi rodzina będzie musiała sobie poradzić. Zresztą wystarczy powiedzieć, że spłonęło około 60 ton słomy. Wycena strat to temat, w przypadku którego zawsze mogą pojawiać się pewne rozbieżności – zdaniem właściciela straty wynoszą minimum 6 tysięcy złotych.
Być może pojawiło się pytanie, co się dokładnie wydarzyło? Pytanie to jest oczywiście istotne, ale w tym momencie trudno cokolwiek powiedzieć, gdyż przyczyna pożaru nie została ustalona. Z drugiej strony to tylko dowodzi, że nie wolno niczego lekceważyć – bezpieczeństwo przede wszystkim.