W pewnym dniu, jedna z funkcjonariuszek iławskiej komendy policji otrzymała zgłoszenie telefoniczne, które konkretnie stwierdzało: „Kierowca z wjechał na S7 pod prąd”. Był to początek niebezpiecznej przygody dla młodych piłkarzy i ich trenera, którzy wracali do Iławy z meczu rozegranego w Elblągu.
Rzeczywiście, kierowca busa, którym podróżowali piłkarze, pomylił zjazdy na drodze ekspresowej. Tym samym, niefortunnie wjechał pod prąd na S7. To była bardzo ryzykowna sytuacja, jednak na nasze szczęście nie doprowadziła do poważnej kolizji. Co więcej, po pewnym czasie, kierowca postanowił zawrócić, co również uczynił jadąc pod prąd. Z tego powodu opuścił drogę ekspresową wjazdem.
Zdarzenie zostało nagrane przez kamerkę samochodową i film szybko znalazł się w Internecie. W odpowiedzi na to przerażające zdarzenie, policja natychmiast rozpoczęła postępowanie przeciwko kierowcy za popełnienie szeregu wykroczeń.
Według ustaleń policji, 71-letni kierowca nie zastosował się do znaków nakazu jazdy prosto i „powierzchnia wyłączona z ruchu”. Dodatkowo, nie przepuścił pierwszeństwa innym samochodom jadącym prawidłowo, co stworzyło poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa na drodze. Kierowca złamał również przepisy zakazujące zawracania na drodze ekspresowej i jazdy w kierunku przeciwnym do tego wskazanego przez znak „droga jednokierunkowa”. W związku z tym, mężczyzna usłyszał aż pięć zarzutów, do których się przyznał.